Recenzje gier i filmów
Opisy i opinie na temat gier oraz czity i kody

Strona startowa

Kilka miesięcy temu  bawiłem się wczesną wersją tej pozycji. Mimo: iż wiele opcji było niedostępnych, a oferta muzyczna wołała o pomstę do nieba, praca w redakcji stanęła na kilka godzin. Pomimo małych wówczas możliwości, potencjał programu ze stajni Relentless Software wyczuliśmy momentalnie. Wraz z pełną wersją DJ Decks & FX i łącznie ponad siedemdziesięcioma utworami zalegającymi w biblioteczce programu, do naszych rąk trafia świetna zabawka. Pomijam nawet fakt, iż każdy z siedemdziesięciu utworów sam w sobie stanowi zamkniętą, przemyślaną i świetnie opracowaną melodię. Ale co powiecie na to, czity że utworki można dowolnie miksować, nakładać na siebie, przeplatać, wyciszać, regulować, mieszać, ciąć i ubarwiać dodatkowymi efektami dźwiękowymi? DJ Decks & FX może nie jest głęboki, ale dzięki niesłychanej dynamice cechującej przekładanie winyli wynosi edytory muzyczne na wyższy poziom. 

 

Jak się to obsługuje? Na początku trudno zorientować się w obsłudze stołu mikserskiego i niezbędne będzie sprawdzenie samouczka. To właśnie w nim dowiecie się jak używać dwóch potężnych gramofonów i przekładać załączone winyle. Dowiecie się także, że zabawa polega w zasadzie jedynie na mieszaniu ze sobą dwóch, trzech, bądź większej ilości utworów i uzyskiwaniu dzięki temu bardzo oryginalnych, hacki niekiedy strasznie grzejących aranżacji. Miksowanie to wspaniała sprawa i przekona się o tym każdy, kto na DJ Decks & FX się skusi. Program oferuje kilka trybów zabawy oraz szereg pomocnych opcji. Najwięcej czasu spędzicie w Party Mode, gdzie do ręki wpadnie wspomniane wcześniej 70 gorących, house’owych kawałków oraz wirtualny stół mikserski, kosztujący w rzeczywistości spore pieniądze. Party Mode polega głównie na niekończącej się zabawie w miksowanie kolejnych płytek i delektowaniu się tworzoną na bieżąco muzyką. 

 

Oczywiście nie ma żadnych punktów, ani zadań do wykonania. Program ma na celu głównie zaspokojenie Waszych muzycznych ambicji. Party Mode ma wbudowaną bardzo ciekawą opcję. W momencie, gdy stracicie pomysł na dalszy mix, włączy się automatyczny DJ, który nie tylko rzuci kilka kody tekstów, ale sam z siebie zapuści jakiś utworek, przedłużając w ten sposób zabawę. Następny w kolejce czeka Pro Mode, jednak nie widzę większego sensu, aby się w niego zagłębiać. Pro jest identyczny jak Party, po prostu brak w nim pomocnej dłoni szalonego DJa. Oferta płytek i sama zabawa pozostają bez zmian. Pora jednak na prawdziwy gwóźdź programu - Studio Mode. 

 

Tylko tutaj poskładacie do kupy swój własny mix i zapiszecie go na karcie pamięci. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Program rozpoczyna nagrywanie od pierwszego dźwięku i nie można go już przerwać. Wszystkie pomyłki zostaną więc boleśnie zarejestrowane. Stół mikserski to takie urządzenie, gdzie utworki komponuje się w czasie rzeczywistym i wszystkie przejścia między utworami należy mieć dobrze czity przemyślane. Świetnie rozwiązano za to sprawę nagrywania własnych aranżacji na kartę pamięci. Mój pierwszy, samodzielny, 40-minutowy mix („mattryca”) zajął raptem 300kb! Niesamowita sprawa! Można się tak bawić i bawić, a miejsca na memorce raczej nie zabraknie. Problem w tym, że nie da się edytować popsutych części utworu. Jak się bawić, to już do końca. Jeśli poważnie myślicie o tworzeniu własnych remiksów, nie obędzie się bez headsetu USB. Dzięki słuchawce non-stop będziecie panować nad obydwoma gramofonami poprzez wyciszanie i podgłaśnianie wybranych kawałków. 

 

Utworów jest strasznie dużo i to już wiecie. Istnieje jednak możliwość stworzenia listy ulubionych, najczęściej używanych winyli i pomocna okaże się tu opcja Record Box. Dzięki temu zaoszczędzicie sobie grzebania, a skupicie na tym, co naprawdę Was bawi. DJ Decks & FX można jednak było w kilku miejscach poprawić. Program przygotowany został przede wszystkim dla miłośników muzyki House. Oznacza to, że wyznawcy innych klimatów muzycznych mrukną w akcie niezadowolenia i poczekają po prostu na kolejną edycję. hacki Zabrakło również możliwość wgrywania do programu własnych utworów. Ma się to ponoć zmienić wraz z wprowadzeniem obsługi twardego dysku, ale póki co pozostaje zabawa załączonymi winylami. D J Decks & FX jest fachowy, świetnie udźwiękowiony i dostarcza niezapomnianych wrażeń przy klejeniu utworów. Jest z nim tylko jeden, ale konkretny problem - powinien kosztować tyle, co album muzyczny. Nawet dwupłytowy. Szybko się starzeje, niestety. Jestem ciekaw jak ta seria będzie się rozwijać.

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja